21 lutego 2011 roku poseł Jarosław Zieliński uczestniczył w konferencji p.t. „"Nie" niszczeniu polskiej oświaty” zorganizowanej w Białymstoku przez oświatową "Solidarność". Konferencja poświęcona była omówieniu rządowych planów zmian w Karcie Nauczyciela,nadzorze pedagogicznym i systemie informacji oświatowej.

Jarosław Zieliński wyraził nadzieję,że rząd Donalda Tuska i minister edukacji narodowej Katarzyna Hall nie zdążą już przed końcem kadencji wprowadzić w życie swoich pomysłów,coraz bardziej szkodliwych dla polskiej edukacji. "Pod rządami Donalda Tuska – powiedział poseł – państwo wycofuje się z konstytucyjnej odpowiedzialności za edukację narodową. Państwo wycofało się już z odpowiedzialności finansowej za oświatę,odpowiedzialności za wychowanie młodych pokoleń,kształtowanie postaw patriotycznych i obywatelskich,pokoleniowy,kulturowy i narodowy paradygmat wykształcenia. Właściwie zrezygnowało z nauczania historii i pamięci historycznej. Liberalny rząd PO-PSL zrezygnował z wpływu na sieć szkolną i dostępność edukacji,czego skutkiem jest obecna masowa likwidacja mniejszych szkół i przekazywanie ich podmiotom niepublicznym,które w rzeczywistości funkcjonują bez nadzoru. Teraz rząd chce wycofać się z odpowiedzialności państwa za poziom i jakość edukacji w polskich szkołach,a do tego prowadzi przecież likwidacja kuratoriów oświaty i likwidacja kuratoryjnego nadzoru pedagogicznego”.

Poseł Jarosław Zieliński skrytykował również ostro rządowy projekt zmiany ustawy o systemie informacji oświatowej,zgodnie z którym szkoły miałyby gromadzić i przetwarzać dane osobowe,w tym tzw. dane wrażliwe o uczniach i nauczycielach. W tym kontekście poseł przypomniał,że tylko w 2009 roku różne służby ponad milion razy sięgały po billingi telefonów obywateli,co stwarza coraz większe zagrożenie,że pod rządami Donalda Tuska zaczynamy żyć w państwie totalnej inwigilacji,w państwie policyjnym. "Nawet przy dobrej woli – powiedział poseł,a jej tu niestety nie widać – nikt nie jest w stanie stworzyć tak szczelnego systemu,aby dane osobowe,a dotyczą one co najmniej 5 mln uczniów i 600 tys. nauczycieli,nie dostały się w niepowołane ręce. Nie są one przy tym niezbędne do zarządzania oświatą".

W odniesieniu do projektowanych przez rząd i MEN zmian w Karcie Nauczycieli Jarosław Zieliński stwierdził,że jest to sięganie do płytkich kieszeni nauczycieli aby załatać część dziury budżetowej,wciąż powiększającej się na skutek nieudolnych i nieodpowiedzialnych rządów obecnej ekipy.

foto