Rok po katastrofie smoleńskiej wciąż nie wiemy,co się naprawdę stało,że musiał zginąć Prezydent Rzeczypospolitej Lech Kaczyński,Jego Małżonka i tylu wybitnych przedstawicieli państwa polskiego . Nieustannie zastanawiamy się,czy można było uniknąć tej największej tragedii w powojennej historii Polski.

Premier Donald Tusk już 10 kwietnia oddał śledztwo Rosjanom. Po ośmiu miesiącach Rosja ogłosiła swój kłamliwy raport o przyczynach katastrofy całą winą obciążając polskich pilotów i dowódcę sił powietrznych. Tuż przed rocznicą tragedii polska prokuratura wojskowa wykluczyła zamach jako przyczynę katastrofy,chociaż nie miała do tego żadnych podstaw. Główne dowody w śledztwie (wrak samolotu,czarne skrzynki,oryginalne nagrania z czarnych skrzynek i z wieży lotniska) pozostają przecież nadal w Rosji.

Wstrząśnięci i przygnębieni tym,co się stało w Smoleńsku,nie byliśmy w stanie ocenić od razu wszystkiego tak,jak należało. Teraz układa się to w coraz bardziej spójną całość. Prace Zespołu Parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy samolotu TU – 154 M przynoszą coraz bardziej przerażający obraz zdarzeń.

Od momentu objęcia władzy przez ekipę Donalda Tuska prowadzono coraz bardziej bezpardonową walkę z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim. Ataki ze strony rządu i polityków PO i nieustanna nagonka medialna powodowały,że Kancelaria Prezydenta stawała się coraz bardziej oblężoną twierdzą. Dzisiaj wiemy,że Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski wręcz sabotował wykonywanie przez Prezydenta jego konstytucyjnych uprawnień w polityce międzynarodowej. Polskie placówki dyplomatyczne nie wykonywały swoich obowiązków wobec Prezydenta,a Kancelarię Prezydenta skreślono z rozdzielnika obiegu ważnych dokumentów. Donald Tusk wziął udział w grze obcego mocarstwa przeciwko polskiemu Prezydentowi przyjmując propozycję Putina o rozdzieleniu wizyt. Bezpieczeństwo wizyty Prezydenta zostało przez odpowiedzialne za to instytucje rządowe całkowici zlekceważone.

W tym tkwią przyczyny pośrednie katastrofy smoleńskiej. Nie zostały one dotychczas należycie zbadane,chociaż fakty i dokumenty są jednoznaczne.

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski mocno się śpieszył z przejęciem roli Prezydenta,mimo że nie potwierdzono jeszcze śmierci Lecha Kaczyńskiego,naruszając tym samym konstytucję.

Przyczyny bezpośrednie podlegają niebywałej manipulacji i kłamstwu. Rząd Donalda Tuska ucieka od ich dochodzenia. Projekt rezolucji Sejmu przygotowanej przez Prawo i Sprawiedliwość,której celem było wezwanie premiera polskiego rządu do wystąpienia do Rosji o przekazanie Polsce postępowania wyjaśniającego i dowodów śledztwa został dwukrotnie odrzucony przez koalicję PO – PSL – SLD. Podczas rozmowy z pewnym Rosjaninem, gdy na jego prośbę o ocenę działań Rosji w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej wyrażałem naturalne pretensje o ukrywanie prawdy i przetrzymywanie dowodów, usłyszałem bolesne pytanie: „A czy Polska się o nie zwracała ?”. Donald Tusk nie jest zainteresowany prawdą,można nawet odnieść wrażenie,że się jej boi.

Gdy wielkie przeżycie narodowej traumy zaczęło wygasać,obóz Platformy Obywatelskiej przystąpił do walki z pamięcią o Lechu Kaczyńskim i wszystkich,którzy zginęli,skazując razem na tę niepamięć nawet własnych współtowarzyszy. W katastrofie zginęli przecież przedstawiciele różnych opcji politycznych, a łączyło ich jedno: poczucie patriotycznej powinności,by oddać hołd pomordowanym 70 lat w Katyniu przez Związek Sowiecki polskim oficerom.

Pozostający u władzy liderzy Platformy Obywatelskiej blokują budowę pomnika ofiar katastrofy w Warszawie. Spod Pałacu Prezydenckiego usunięto krzyż,a miejsce to jest zagradzane policyjnymi barierkami przed ludźmi,którzy chcą zapalić tam znicze i pomodlić się za poległych. Dotyczy to nawet ich rodzin.

Potrzebna jest obiektywna komisja sejmowa,której zadaniem byłoby zbadanie wszystkiego,co składa się na ten złowrogi obraz działań i zaniechań odpowiedzialnych za nie ludzi i instytucji. Muszą się jednak najpierw zmienić warunki polityczne.

Pamięć o tych ,co zginęli usiłuje się pogrzebać na cmentarzu,myląc pojęcia grobu i pomnika. Polegli w Smoleńsku,którzy ponieśli najwyższą ofiarę życia zasłużyli chyba na symbol pamięci w miejscu publicznym. Zasłużył chyba na to w wolnej Polsce Prezydent Lech Kaczyński,który poświęcił jej wszystkie swoje siły.

Naszym ludzkim,moralnym i politycznym obowiązkiem jest poznanie prawdy o rzeczywistych przyczynach tragedii smoleńskiej. Nie wolno nam spocząć,aż prawda ta zostanie ujawniona. Naszą powinnością jest także oddanie szacunku i hołdu poległym i godne Ich upamiętnienie w taki sposób,jaki jest dzisiaj możliwy Niech drogowskazem będą nam słowa Adama Mickiewicza: „ Jeśli zapomnę o Nich,Ty Boże na niebie zapomnij o mnie”.