27 lutego 2023 roku (poniedziałek) byłem gościem programu „Gry polityczne” Radia Białystok. Rozmawialiśmy o dalszych perspektywach przebiegu wojny po wizycie Prezydenta Joe Bidena w Kijowie i Warszawie. 

Gościem programu był również Poseł Lewicy Paweł Krutul.

Poproszony o zabranie głosu przez redaktora Michała Buraczewskiego na temat niezapowiedzianej wizyty Joe Bidena w Kijowie powiedziałem m.in.: „Prezydent USA, Prezydent światowego mocarstwa, od którego na świecie najwięcej zależy, pokazał, że wsparcie dla walczącej o swoją suwerenność Ukrainy jest trwałe i że nikt nie zamierza – ani Stany Zjednoczone, a przez to też ich sojusznicy – odstępować od wsparcia dla Ukrainy. Był to akt odwagi ze strony Prezydenta, żeby pojechać na Ukrainę. Nawiasem mówiąc, także utrzymano w tajemnicy ten zamiar, a to też jest niemała sztuka, żeby tak zorganizować wizytę w miejscu, gdzie toczy się wojna. Amerykanie wiedzą jak zapewnić bezpieczeństwo swojemu prezydentowi, maja doskonałe służby ochrony i one zagwarantowały bezpieczeństwo tej wizyty, przy pomocy oczywiście ukraińskich służb, a w Polsce przy pomocy polskich służb. To, że utrzymano w tajemnicy i naprawdę bardzo niewiele osób o tym wiedziało, a nie wiedziała przede wszystkim opinia publiczna i to jest bardzo ważne, to tez pewna sztuka. Prezydent USA pojechał do Kijowa, dał wyraz bezpośredniego wsparcia Prezydentowi Ukrainy oraz narodowi ukraińskiemu, który walczy o swoją suwerenność, wolność Europy i pokój na świecie. Dał też sygnał światu zachodniemu, demokratycznemu. Kiedy po republikanach prezydentem w USA został demokrata były różne obawy, a jednak Prezydent Joe Biden staje na wysokości zadania i myślę, że można cieszyć się z tego, ze ma taką zdecydowaną postawę wobec Rosji i obrony Ukrainy”.

Odpowiadając na pytanie dotyczące stosunku władz rosyjskich do wizyty Joe Bidena w stolicy Ukrainy powiedziałem m.in.: „Myślę, że Kreml odczytał to jako bardzo ważny sygnał, który pokazuje realne wsparcie dla walczącej Ukrainy. Moskwa widzi te wszystkie działania, dostrzega zaangażowanie. Nie jest też tak, że Rosja, mimo iż jest to silny militarnie kraj, nie ponosi dotkliwych strat, bo ponosi te straty. Oczywiście nie jest tak, jak niektórzy sądzą, że Rosja już wszystko rzuciła na front i poza bronią nuklearną nie ma już nic, bo ma jeszcze niewyczerpane zapasy wojskowe. Dodajmy jeszcze, że Putin liczył na zupełnie inny rozwój wydarzeń. Liczył na to, że Ukrainę da się w ciągu kilku dni zdobyć, że zachód nie będzie w stanie jednolicie zareagować, jeżeli chodzi o wsparcie militarne, a nawet gospodarcze dla Ukrainy i że nie będzie takiej jednoznacznej, ostrej reakcji. Być może myślał tak dlatego, że po poprzednich doświadczeniach z 2008 r. i 2014 r. jednak takiej reakcji nie było, a teraz jednak ona jest. Putin widzi, że naprawdę nie będzie łatwo, że to nie jest tak, że skorzysta z tej miękkości zachodu i zdobędzie całą Ukrainę”.

W odniesieniu do dyskusji na temat planu pokojowego przedstawionego przez Chiny powiedziałem m.in.: „Chiny mają swoje interesy i swoja grę. Tak naprawdę są po stronie Rosji, we wszystkich działaniach to widać. Chociaż nie angażują się jakoś głębiej we wsparcie Rosji, niestety odczytujemy to właśnie w ten sposób. Chociaż od tego czy Chiny się zaangażują i w jaki sposób się zaangażują też sporo zależy w tej architekturze wojny i powojennego, pokojowego kształtu i relacji Rosji z innymi państwami. Miejmy nadzieję, że nie będzie czegoś takiego, że Chiny jako mocarstwo gospodarcze i militarne nie staną po stanie Rosji i nie poprą takiego rozwiązania, że to, co zajęła Rosja, teraz będzie jej. Ich relacje z Rosją ciągle pojawiają się jako taki pewien niebezpieczny horyzont”.

Zainteresowanych dyskusją zachęcam do obejrzenia programu w całości: https://www.youtube.com/watch?v=zFr6ekKEjvE